hhgdhf
Kto lubi buraczki ręka do góry. Jeśli nie lubicie tych prawdziwych to może te bawełniane wam przypadną do gustu. Oczywiście mam na myśli sweter w kolorze buraczkowym, który zauroczył moją teściową czyli Mamę Gosię. W tamtym roku (aż wstyd przyznać, że tak dawno) obiecałam jej sweter. Dogadałyśmy jak ma wyglądać, wybrałyśmy włóczkę, zrobiłam próbkę i ... zaczęły się schody. Mama Gosia zażyczyła sobie okrągły ażurowy karczek. Nigdy wcześniej takowego nie robiłam więc czekały mnie intensywne przeliczenia. Ponieważ ażur to była sekwencja 16 oczek to musiałam tak pokombinować, żeby wyglądał on przyzwoicie a dodawanie oczek nie wypadało w przypadkowym miejscu. Ostatecznie sweter prułam trzy razy. Przeleżał sobie prawie rok w szafie, aż w końcu sumienie już mnie prawie zjadło więc po raz kolejny sprułam to co było na drutach i zaczęłam od nowa, tym razem od dołu. I to był strzał w 10. Jakoś łatwiej mi się te oczka na karczu gubiło niż dodawało....